Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

27. Bo jesteśmy najlepszym rodzeństwem na świecie.

Z tego co mi powiedziała Corina przez telefon to miała już rozmowę na temat mieszkania za sobą, a ja sam nie wiedziałem jak mam powiedzieć rodzicom, że się wyprowadzam. Zresztą jeszcze nie widziałem mieszkania Melisy, ale jako, że była projektantką to chyba jednak jej mieszkanie było super. Corina go widziała i z tego co mówiła to było cudowne, i takie o jakim zawsze marzyła. Sam już w sumie nie mogłem się doczekać. Zwłaszcza, że większość była, tylko trzeba by było wymienić łóżko i dodać coś swojego. Więc to nie byłoby coś kosztownego. Ale jak ja miałem powiedzieć rodzicom? Więc po dłuższej chwili poszedłem do pokoju Carmen i jak tylko mnie zobaczyła to się zaśmiała. - Co jest braciszku? - Mam problem. - westchnąłem i się położyłem na jej łóżku - Jaki? - Heh Kevin kazał mi powiedzieć z mostu, ale nie wiem jak. - Kevin i ja? To coś ważnego i ostrego. - zaśmiała się - Chcemy zamieszkać razem. Ja i Corina. - Ooo. - i przybiegła do mnie siadając obok - Łał. - Noo ale n

26. Właśnie stałeś się tym dupkiem, którego zawsze miała za ojca.

Po mojej chorobie nie było już śladu, ale za to musiałam popracować i do tego pouczyć się bo nie za dobrze mi szło z dwoma przedmiotami i dlatego siedziałam nad tym do późnej nocy i na prawdę brakowało mi wolnego dnia. I co najważniejsze brakowało mi snu. Dlatego kiedy w końcu po dwóch tygodniach nadszedł dla mnie wolny weekend to po prostu spałam do południa, i to późnego. Kiedy wstałam to czułam się dziwnie, ale zeszłam w piżamie na dół, aby coś zjeść i co najważniejsze napić się chociaż wody bo strasznie mi zaschło w ustach. W kuchni o dziwo mój tato robił obiad więc jak mnie zobaczył to tylko się zaśmiał. - Hmm? - i nalałam sobie soku - Wyspana? - Taak. - ziewnęłam - Co na śniadano-obiado-kolację? - Twoje ulubione danie. A i Jorge był, ale mówił, że dzisiaj jadą na mecz i jutro wpadnie. - Ok. Zmienił się coś od dwóch tygodni? - Zarósł trochę. - zaśmiał się - Ahh... - i usiadłam na krześle, kładąc głowę na blacie - Myślę, że powinnaś trochę przystopować. Nie wygl

25. Byłam upierdliwym dzieckiem jak sikałam jeszcze w pieluchę?

Moja torba była spakowana, druga tak samo i zadowolona czekałam na pociąg na dworcu. Melisa obkupiła nas w kanapki i tak samo wodę i mogłyśmy sobie spędzić półtora godziny w pociągu. Nagadałyśmy się chyba za wszelkie czasy, i nie miałam ani na chwilę ochoty na sprawdzanie telefonu, zwłaszcza, że Jorge się nie odzywał. W sumie Melisa zapytała się mnie o co chodzi z nami, więc jej powiedziałam dokładnie wszystko. - Ale chcesz, aby cię przeprosił i byście wrócili do siebie? - Tęsknie za nim. - westchnęłam i usiadłam po turecku - Zawsze był, a teraz nie mogę nawet napisać do niego sms'a. - Kto by pomyślał, że ty i Jorge. - Ja na pewno nie. - Ale rozmawialiście o tym, co będzie po szkole? - Nie, nie rozmawiamy na takie tematy. Na dodatek nie wiem czy wrócimy do siebie, w końcu nazwał mnie pustą. - No to nie było miłe. Ale może był jakiś inny problem? - Nie wiem, on na mnie tylko warczał. W sumie nie wiem czy to miłe i mi się będzie podobać. - To te dwa dni będą sup