5. Musisz mnie prześladować?

Spokój miałam przez trzy dni. O dziwo nie musiałam chodzić już na sesję do psychologa więc miałam luz. Dlatego siedziałam w pokoju i zastanawiałam się kiedy zacznie się coś dziać. Zdecydowanie to była cisza przed burzą. Ale dzisiaj siedziałam w szkole więc starałam się skupić na lekcjach. Tyle tylko, że kiedy był wf to znowu siedziałam w bibliotece i zdziwiłam się, że ktoś siada obok mnie. Bo zawsze siedziałam sama, więc tylko podniosłam głowę i zobaczyłam Juana.

- Nie ćwiczysz?
- Załatwiłem sobie lewe zwolnienie. Nie jest to trudne, mam przykład z tobą.
- Skąd wiesz, że mam lewe zwolnienie?
- Nie wyglądasz na kogoś chorego.
- Myśl sobie jak chcesz. - i wróciłam do notatek
- Jest impreza wybierasz się?
- Nie masz przyjaciół, a na imprezę idziesz?
- Jakaś laska mi dała zaproszenie więc czemu nie skorzystać?
- No to powodzenia.
- Idziesz ze mną. - zauważył - Już i tak jesteś odludkiem.
- Jasne, najpierw namów mojego ojca aby mnie zwolnił z muszki.
- To nie będzie trudne. Mam twój adres. - uśmiechnął się
- Słuchaj koleś, jeśli masz zamiar mnie prześladować albo cokolwiek to uwierz mi, że sobie z tobą poradzę. Ale odczep się ode mnie.
- Nie jesteś w moim typie. Ale nikt inny nie chce iść ze mną.
- No ok, pójdę z tobą. – westchnęłam po dłuższej chwili - Chociaż nie będę musiała siedzieć w domu.
- Dzięki.

***
Kiedy zgodziłam się na imprezę to tylko chciałam, aby dał mi spokój i nie myślałam nawet o tym, aby choć na chwilę tam iść. Może wcześniej byłam imprezowiczką, ale nie miałam teraz nawet najmniejszej ochoty bratać się z jakimiś osobami z tego miasta. Dlatego siedziałam w swoim pokoju i czytałam jakąś książkę, którą znalazłam w szkolnej bibliotece. Tyle tylko, że mi ktoś w tym jakże ciekawym zajęciu przeszkodził, a mianowicie Melisa zapukała do mojego pokoju.

- Ej, ej a dlaczego ty leżysz na łóżku zamiast być gotowa na imprezę z tym młodym chłopakiem, który czeka na ciebie na dole?
- Co? - i spojrzałam na nią
- Jakaś impreza ponoć się szykuje i się zgodziłaś?
- O nie. - jęknęłam - Chciałam, aby dał mi święty spokój.
- Więc chyba musisz się zebrać i iść.
- Ojciec mnie nie puści.
- Wręcz przeciwnie.

Tylko zdziwiona na nią spojrzałam, a ona z uśmiechem mnie pogoniła. Dlatego zarzuciłam na siebie spódnicę i jakąś bluzkę, do tego buty i byłam gotowa. Jak się okazało wcale tak daleko na tą imprezę nie było bo zaledwie kilka domów. Zdziwiona spojrzałam na chłopaka a on tylko z uśmiechem mnie pociągnął do środka.

- Drinka czy piwo?
- Piwo.
- W takim razie poczekaj tu.
- Nie dziękuje, sama sobie wezmę. - i poszłam do barku gdzie na szczęście wszystko było i tylko zastanawiałam się nad tym co wziąć do picia
- Nie radzę tego pić. - usłyszałam za sobą więc się odwróciłam
- Na prawdę? Musisz mnie prześladować? – mruknęłam
- Nie prześladuje cię, tylko przyszłaś sama do mnie. - i się szeroko uśmiechnął
- To twój dom?
- Tak i impreza mojej siostry. Ale z kim przyszłaś?
- Z kolegą. - i wskazałam na niego - W sumie jest teraz chyba podrywany przez kogoś.
- Przez przyjaciółkę mojej siostry.
- W takim razie to dobrze, będę mogła wrócić do domu.
- Już? Chyba dopiero co przyszłaś.
- Tak, ale kiedy dowiedziałam się, że to twój dom to odechciało mi się. – zauważyłam
- Dlaczego starasz się ode mnie uciec?
- Pomyślmy... - i zrobiłam myślącą minę - Jesteś wkurzający?
- To nie powód, bo na prawdę nic nie zrobiłem. - zaśmiał się - Jesteś do mnie nastawiona zbyt negatywnie. A jakbyś chciała mnie poznać to jestem dosyć dobry w stosunkach koleżeńskich.
- Dzięki, nie skorzystam. Znam takich jak ty. Pięknisie z urokiem, który działa na każdą dziewczynę. Nie jara mnie to.
- Skąd masz pewność, że akurat wpadłaś mi w oko? Może chcę tylko cię poznać i traktować jak zwykłą koleżankę?
- A rób co chcesz.

Zostawiłam go przy barku i w sumie nigdzie nie szłam bo jakoś nie miałam ochoty tak szybko wracać do domu, zwłaszcza kiedy mój ojciec puścił mnie gdzieś samą. Ale, że nie jarało mnie już zabawa na całego to przystanęłam sobie w kącie i kiedy widziałam jakieś pijane dziewczyny, które na prawdę zachowywały się żałośnie to zobaczyłam jak ja wyglądałam jeszcze tak nie dawno. Tylko westchnęłam i postanowiłam iść do łazienki, ale jak to wiadomo, na dole zawsze jest zajęta więc weszłam sobie na górę. Już miałam wejść do środka kiedy zobaczyłam tam laskę, która była wręcz zielona i głowę miała w sedesie. Tylko jęknęłam i nie powiem, ale to mnie obrzydziło. Ale poprosiła mnie o to, abym zamknęła drzwi, a też nie mogłam jej zostawić samej więc złapałam za ręcznik i go zmoczyłam w zimnej wodzie. Poczekałam, aż się trochę ogarnie i zostałam sama w łazience, więc sama też się poprawiłam i wyszłam, ale jak pech to pech i trafiłam prosto w ramiona Jorge.

- I ty mi mówisz, że na mnie nie lecisz? - zaśmiałam się
- Tak. To czysty przypadek, że tak na ciebie wpadam.
- Nie wierzę w przypadki więc mów jak chcesz, ja i tak wiem swoje.
- Jorge. - usłyszeliśmy z boku więc odwróciłam głowę i widziałam tam dziewczynę, brunetkę i nie wyglądała na zadowoloną
- Tak?
- Pomożesz mi na dole? Chyba się coś będzie dziać.
- Jasne. Zaraz przyjdę.
- Idź, idź. Ja i tak się zbieram do domu. - i ruszyłam przed siebie


Komentarze

  1. Jak to mówią, małymi kroczkami do celu :) Dziewczyna ojca okazała się nie być wiedźmą i jako jedyna stara się zrozumieć nastolatkę. Do tego poznała Juana i ciekawi mnie czy nadal będzie na niego warczeć czy może zostaną kumplami. Obydwojgu by to wyszło na dobre :) I oczywiście jest tajemniczy Jorge na którego ciągle wpada ^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

39.Długo nad tym myślałem, i postanowiłem zabrać cię do schroniska, abyśmy przygarnęli jakieś zwierzątko.

7. Powodzenia z sadystą.

16. Nie zadałem ci nigdy pytania... czy było warto?